Czy można się modlić w różnych pozycjach? Np. gdy jestem w łóżku, idę spać. Czy można się modlić siedząc w aucie?

Natalia

 

Droga Natalio,

Wyobraźmy sobie, że odwiedza Cię Twoja przyjaciółka. Pierwsze słowa zamieniłyście na stojąco, potem pewnie gdzieś usiądziecie, jeśli będzie ładna pogoda, to wyjdziecie i będziecie rozmawiać spacerując. A przed spaniem wyślecie sobie SMSa „na dobranoc”.

Modlitwa nie jest niczym innym jak rozmową z naszymi najlepszymi przyjaciółmi, z tą tylko różnicą, że nie widzimy ich naszymi oczami ani nie słyszymy naszymi uszami. Pan Jezus, Matka Boża, Anioł Stróż, święci widzą nas i słyszą nas, są przy nas obecni, a my możemy komunikować się z nimi dzięki wierze.

Dlatego można się modlić w każdej sytuacji. Czymś bardzo dobrym jest skierowanie ostatniej myśli przed zaśnięciem ku Panu Bogu, gdy już leżymy w łóżku. Podróż w samochodzie można wykorzystać, na przykład, aby odmówić różaniec.

Istnieje jednak pewne „ale”. Świadomość, że można się modlić w różnych okolicznościach, w każdym czasie i w każdej pozycji może w pewnych sytuacjach służyć nam do usprawiedliwienia naszej słabej woli. Jest to choroba, której potoczna nazwa brzmi „nie chce mi się”. I tak – nie chce mi się uklęknąć wieczorem do pacierza, to pomodlę się w łóżku, nie chce mi się wstać parę minut wcześniej rano – to pomodlę się w samochodzie. I wtedy już powinno się nam włączyć światełko alarmowe. Bo tak naprawdę oznacza to, że nie traktujemy Pana Boga poważnie.

Jest takie przysłowie, które mówi, że Pan Bóg najlepiej wchodzi kolanami. Chociaż możemy modlić się w różnych okolicznościach i w związku z tym w różnych pozycjach, to warto pamiętać o tym, że przez tak zwaną „mowę ciała” również wiele przekazujemy naszemu Rozmówcy. Modlitwa na kolanach wyraża naszą najgłębszą cześć i oddanie Panu,  modlitwa na siedząco pokazuje,  że chcemy Mu opowiadać o naszych sprawach i słuchać Go, zaś modlitwa na stojąco (np. Anioł Pański) to z kolei znak gotowości służenia innym.

 

Czy jeżeli mamy powołanie to zostajemy z tym sami, czy też możemy zwrócić się do kogoś o pomoc w tej sprawie?

Marta

 

Droga Marto,

Cieszę się, że pytasz o to, tym bardziej, że imię Marta jest bardzo ważne, gdy mowa jest o powołaniu. Jak zapewne pamiętasz w Ewangelii występują dwie siostry: Maria i Marta, które wraz z bratem Łazarzem często gościły Pana Jezusa w Betanii. W tradycji Kościoła Maria jest obrazem drogi powołania kontemplacyjnego a Marta – czynnego.

Warto zauważyć, że każdy człowiek ma powołanie – nie tylko osoby duchowne. Autentycznym chrześcijańskim powołaniem jest na przykład małżeństwo. Każdemu z nas Pan Bóg przygotował drogę, która ma nas doprowadzić do Nieba. Naszym obowiązkiem jest tę drogę rozpoznać i nią pójść. Pan Bóg zatroszczył się też o to, abyśmy nie byli na niej sami.

Kiedy znajdujemy się w nieznanym nam miejscu, to rozglądamy się za osobą, która może znać drogę i wskaże nam kierunek. Tym bardziej powinniśmy rozejrzeć się za kimś, kto może nam doradzić w tak ważnej sprawie jak wybór drogi życia. A zatem w sprawie powołania nie tylko można, ale trzeba się zwrócić o radę. Powinien to być ktoś komu ufamy, kto ma duże doświadczenie i roztropność. Pomocne w rozeznaniu powołania mogą okazać się różnego rodzaju wyjazdy rekolekcyjne. Warto też poszukać dobrego kierownika duchowego, którego możemy sobie wymodlić.

Serdecznie pozdrawiam Natalię i Martę, a wszystkim życzę dobrego roku szkolnego 2012/2013

Paweł Zuchniewicz