Dzień Uroczysty patronki Polski, Pani Jasnogórskiej i uroczystość Pomocników Matki Kościoła na Jasnej Górze. Mówię o tym spotkanym Kardynałom. Liczymy na nią – contra prudentiam (wbrew roztropności) – pisał Prymas Polski, kardynał Stefan Wyszyński podczas konklawe w 1978 roku. 26 sierpnia mija 35 lat od dnia wyboru papieża, którego zapamiętaliśmy przede wszystkim z dwóch powodów – jako pierwszy przyjął podwójne imię, a jego pontyfikat trwał tylko 33 dni i poprzedził wybór Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową.
Zapraszam do lektury fragmentu powieści „Ojciec wolnych ludzi”, której bohater – Prymas Tysiąclecia – uczestniczył w tym konklawe razem z Karolem Wojtyłą – przyszłym papieżem Janem Pawłem II:
 
Jeszcze dziś rano siedzący naprzeciwko niego człowiek nazywał się Albino Luciani i był jednym ze stu jedenastu kardynałów, którzy zasiedli w Kaplicy Sykstyńskiej. Teraz nosił już imię Jana Pawła I i spożywał z nimi kolację – jeszcze „pod kluczem” (conclave - w zamknięciu), w ostatnich godzinach trwania konklawe.
Tegoroczny sierpień był jednym z tych okresów w życiu Prymasa, gdy ważne wydarzenia następowały po sobie szybko i wymagały weryfikacji planów. Tydzień po wyjeździe Karola z Fiszora zmarł Paweł VI. Trzeba było jechać do Rzymu. Wynik konklawe był trudny do przewidzenia, choć z nastawienia wielu kardynałów wnioskował, że bardziej chcieliby duszpasterza niż dyplomatę i kurialistę. Wybór patriarchy Wenecji potwierdzał ten kierunek. Patrząc teraz na uśmiechniętego papieża, który po początkowym szoku chyba już pogodził się z wolą Bożą wyrażoną przez kolegium kardynalskie, Prymas zadumał się nad kobiecą wiarą i intuicją. Pierwsze głosowania zaczęły się 25 sierpnia i był przekonany, że potrwa to trzy–cztery dni. Tymczasem Marysia Okońska liczyła na to, że Matka Jasnogórska uczci swoje święto i papież zostanie wybrany już nazajutrz. W Polsce obchodzono tego dnia uroczystość Matki Boskiej Częstochowskiej. Wydaje mi się ta wiara ponad rzeczywistość: „Niewiasto, wielka jest wiara Twoja” – zanotował wieczorem w dniu pierwszych głosowań. A jednak Marysia miała rację. Następnego dnia, w sobotę 26 sierpnia Luciani został wybrany.
– Bracia, musicie być zmęczeni, a przed nami jeszcze tyle spraw – powiedział nowy papież. Wstał, a wraz z nim pozostali. Odmówili modlitwę po posiłku i zaczęli się rozchodzić. 
– Wstąpimy jeszcze do kaplicy? – zapytał siedzący obok Karol. – Dochodzi dziewiąta.
Prymas skinął głową. Chwilę później weszli do pustej kaplicy paulińskiej, gdzie jeszcze wczoraj wieczorem uczestnicy konklawe śpiewali Veni Creator (Przyjdź, Stworzycielu), prosząc o pomoc Ducha Świętego w wyborze nowego papieża. 
Maryjo, Królowo Polski – zaintonował Prymas.
Maryjo, Królowo Polski – dołączył Wojtyła. – Jestem przy Tobie, pamiętam, jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam.
– Na Jasnej Górze pewnie dziękują Matce Bożej za jej imieninowy podarunek – zauważył Wyszyński, gdy skończyli modlitwę.
– Ona wszystko robi tak precyzyjnie – odparł Wojtyła – i nasze podziękowanie przyjęła dokładnie w godzinie apelu.
Prymas spojrzał na ścianę kaplicy. Po tej stronie, gdzie stał, znajdował się fresk Michała Anioła przedstawiający nawrócenie świętego Pawła. Od strony Wojtyły – ukrzyżowanie Piotra na wzgórzu watykańskim.
– Niewiele już widać – powiedział. Malowidła pokryte były grubą warstwą kurzu i brudu. Powstały ponad cztery wieki temu i od tamtego czasu nikt ich nie odnawiał. – Nie wiem, czy nowy papież będzie chciał wydawać pieniądze na renowację przy takim stanie finansów Watykanu. Z relacji kardynała Egidia Vagnozziego wynika, że deficyt jest większy niż długi PRL. Szesnaście miliardów dolarów. Niezła suma. 
– Szukajcie wpierw Królestwa Bożego, a wszystko inne będzie wam przydane – skonstatował Karol. 
– W każdym razie jego wybór w święto Matki Boskiej Częstochowskiej daje nadzieję, że będzie bliski Polsce.
Poszli do swoich cel. Po drodze mijali jeszcze grupki dyskutujących kardynałów. 
„Teraz każdy będzie chciał się dobić do nowego papieża – pomyślał Prymas. – Muszę do niego napisać list. Nie. Dwa listy. Jeden o wyborze w dzień Pani Jasnogórskiej, a drugi o sprawach bieżących. Trzeba się z nim spotkać jak najszybciej”.