Bardzo pragnął przed Wielkim Tygodniem wrócić z Polikliniki Gemelli na Watykan. Z początkiem lutego zaczęły się ostatnie podróże Papieża pielgrzyma. W przeddzień Matki Bożej Gromnicznej karetka zabrała go do Polikliniki Gemelli. Spędził tam dziesięć dni. Potem – dwa tygodnie w domu. I 24 lutego znowu. Wielkie trudności z oddychaniem, tracheotomia, rurka w tchawicy. Lekarze mówili, że to drobny zabieg. Ale on nie mógł mówić.

„Patrzcie, co oni mi zrobili" – napisał na karteczce, którą podano  mu po zabiegu. Protest? A zaraz potem dopisał „Totus tuus". Cały Twój.  

Słuchaj audycji: Jestem z wami - Do domu Ojca